Filip CymerFirefox na krawędzi. Mozilla ostrzega, że antymonopolowe działania amerykańskich władz wobec Google paradoksalnie mogą doprowadzić do upadku jednej z ostatnich niezależnych przeglądarek na rynku.
Dyrektor finansowy Mozilli bije na alarm. Eric Muelheim nie ukrywa, że sytuacja jest krytyczna. Wszystko przez postępowanie amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości przeciwko Google, które może podciąć finansowe fundamenty przeglądarki Firefox.
Firefox na krawędzi – W czym problem?
Kluczowy problem? DOJ zamierza zakazać praktyki, w której Google płaci producentom urządzeń i przeglądarek za ustawienie swojej wyszukiwarki jako domyślnej. Dla Mozilli to prawdziwy finansowy koszmar – wpływy z tej właśnie umowy stanowią aż 85% jej budżetu.
Pojawia się zatem osobliwy paradoks: Firefox, który miał być alternatywą dla Google Chrome, może zniknąć właśnie przez działania mające na celu ograniczenie monopolu Google. Bez tych środków Mozilla będzie zmuszona do drastycznych cięć, co najprawdopodobniej rozpocznie spiralę prowadzącą do upadku przeglądarki – ograniczenie rozwoju, utrata użytkowników i ostatecznie całkowite zamknięcie projektu.
Firefox na krawędz – Zniknie nie tylko przeglądarka
Konsekwencje byłyby odczuwalne nie tylko dla użytkowników Firefoksa. Mozilla angażuje się w liczne projekty społeczne, wspiera rozwój otwartego oprogramowania, pracuje nad etycznymi standardami dla sztucznej inteligencji oraz realizuje inicjatywy ekologiczne. Wszystkie te działania są możliwe dzięki przychodom z przeglądarki.
Jak zauważa Muelheim, w tej sytuacji kryje się gorzka ironia – działania mające ograniczyć dominację technologicznego giganta mogą w rzeczywistości wzmocnić jego pozycję, eliminując jednego z ostatnich znaczących konkurentów.
Więcej aktualności od zlozone.net
