Z myszką od Redragon spotykam się po raz drugi. Miałem okazję testować już konstrukcję ST4R, która była dla mnie serio udana z delikatnymi mankamentami. Tym razem mam okazję przetestować bardzo zachwalaną od dłuższego czasu konstrukcję w postaci Redragon K1NG.
Spis treści
Zawartość opakowania
Pod względem zawartości opakowania Redragon nas z reguły nie rozpieszcza. Poza samą myszą dorzuca bowiem przewód typu paracord, adapter do komunikacji bezprzewodowej, instrukcję obsługi oraz klasycznie naklejki. Nie ma zatem zapasowych ślizgaczy, grip-tapów, ani nic z tych rzeczy, które można czasami dostać od konkurencji. Nie mniej, może to wystarczy, aby mysz osiągnęła sukces?
Specyfikacja
Sensor | PixArt PAW 3395 |
Rozdzielczość | 26000 DPI |
Liczba przycisków | 5 |
Długość przewodu | 150 cm |
Zasięg pracy bezprzewodowej | 10 m |
Przełączniki | Huano Blue Shell White Dot |
Żywotność przełączników | 50 milionów kliknięć |
Waga | 49 g |
Cena | 199 złotych |
Budowa i jakość wykonania
Mysz została wykonana z solidnego, matowego plastiku pokrytego czarnym kolorem. Występuje również biała wersja kolorystyczna i o ile spotkałem się z opinią niezbyt dobrej jakości wykonania, tak osobiście jestem przeciwny temu stwierdzeniu i uważam, że to jedna z najlepiej wykonanych mysz w swojej półce cenowej. Nie mam jakichkolwiek zastrzeżeń co do jej spasowania, uginania itd. a także sama struktura zapewnia niezły chwyt, o którym szerzej niżej.
Ergonomia
Przedtem korzystałem z ENDORFY LIV PLSU WIRELESS, którą miałem okazję recenzować. Zmiana myszy na Redragon K1NG była dla mnie jak zbawienie. Świetne wyważenie konstrukcji, jej lekkość, przyjemność w dotyku, a także sam profil był dla mnie w zasadzie idealny. O ile początkowo mysz przypominała mi nieco kształt Genesis Zircon XIII, tak po dłuższym czasie zauważyłem, że najwyższy punkt jest bardziej wycofany ku tyłowi, co dla mnie osobiści jest jeszcze bardziej na plus. Świetnie korzystało mi się z niej na co dzień chwytami typu palm czy fingertip.
Spód
Ten element został klasycznie wykonany jak przystało na markę Redragon. Postawiono na klasyczny rozstaw świetnych, grubych teflonowych ślizgaczy na górze, wokół sensora oraz na dole myszy. Okolice sensora to nie tylko informacje o modelu produktu czy jego numer seryjny, ale także przycisk do zmiany DPI, nad którym umiejscowiono diodę sygnalizującą nam aktualnie wybrany profil. Po prawej stronie od sensora dostępny jest suwak do wybrania trybu pracy urządzenia. Do dyspozycji mamy: Bluetooth, mysz wyłączona oraz 2.4 GHz.
Przyciski
Przyciski główne
Pod głównymi przyciskami znalazły się przełączniki Huano Blue Shell White Dot, które są bardzo przyjemne, lecz nieco głośne. Wyczuwalny jest bardzo delikatny pre oraz post travel, ale szczerze mógłbym również uznać, że go nie ma.
Przyciski boczne
Przyciski boczne zostały bardzo dobrze umiejscowione i podobnie jak w przypadku przycisków głównych występuje na nich delikatny pre oraz post travel. Jeden z nich został pozostawiony w chropowatej strukturze, by móc je łatwiej rozróżnić podczas rozgrywki.
Scroll
Scroll jest elementem, z którego jestem również naprawdę zadowolony. Jego środek został pokryty gumą. Podczas przewijania delikatnie się pozycjonuje, dzięki czemu jest bardzo przyjemny podczas użytkowania. Nie stawia zbyt dużego opory, ale nie jest też zbyt lekki.
Sensor
Enotus Mouse Test
Wykonałem test w programie Enotus Mouse Test, który dowodzi, że mysz spisuje się naprawdę dobrze i, że sensor, który się w niej znalazł nie sprawia jakichkolwiek problemów, a wręcz jest genialny. W przypadku testu Polling Rate o wartości 4000 Hz można dostrzec wartość na poziomie 3754 Hz. Mnie udało się uzyskiwać maksymalnie nieco ponad 3800 Hz. Przy ustawieniu 4000 Hz gorzej wypadał (względem 1000 Hz) również test „Smoothness” i z reguły osiągał wartość 9%.
Paint
W klasycznym teście w programie Paint bez jakichkolwiek zaskoczeń. Spośród testowanych wartości nie dostrzegłem jakichkolwiek nieprawidłowości. Jedyne drobne uchybienia przy najwyższych wartościach są kompletnie normalne.
Praca bezprzewodowa
Mysz pozwala na komunikację z komputerem na trzy różne sposoby: klasycznie przewodem, bezprzewodowo 2.4 GHz poprzez dołączony adapter oraz bezprzewodowo poprzez Bluetooth. Nie sprawa jakichkolwiek problemów na żadnym z dostępnych trybów, a także oferuje naprawdę długi czas pracy na baterii. W przypadku korzystania na raportowaniu ustawionym na 1000 Hz (domyślnie) oraz w trybie 2.4 GHz, po tygodniu pracy mam nadal ponad połowę akumulatora. Gdy ustawimy wyżej wspomnianą wartość na 4000 Hz, jesteśmy w stanie osiągnąć 2-3 dni pracy na akumulatorze, co w obu przypadkach jest bardzo dobrym wynikiem.
Oprogramowanie
Oprogramowanie jest przejrzyste i w zasadzie identyczne jak w przypadki Endorfy Liv Plus Wireless, lecz ze zmienionymi grafikami. Nadal jest sporo opcji i posługuje się nim naprawdę intuicyjnie.
Pierwsza zakładka pozwala na zarządzanie przyciskami myszy. Możemy zmienić jej domyślne przypisania na różne funkcje jak chociażby cofnięcie do poprzedniej/następnej strony. Można dodać funkcje multimedialne itp.
Druga zakładka oferuje najwięcej opcji. Poza możliwością wybrania poziomów DPI, ich wartości i przypisania do każdego z nich kolorów, jest także możliwość na wybranie częstotliwości raportowania do nawet 4000 Hz. Poza tym jest szereg opcji dostosowujących sensor jak chociażby LOD.
Trzecia już zakładka to typowe zarządządzanie, nagrywanie i edytowanie makr.
Ostatnia już zakładka pozwala na wybór języka. Spośród angielskiego jest do wyboru chiński, nie ma języka polskiego. DOwiemy się z niej także jaką wersję firmware posiada sama mysz i odbiornik do komunikacji bezprzewodowej. Jest również opcja do parowania myszy, odnośnik do ustawień systemowych i ciekawa funkcja pozwalająca na wydłużenie odległości, z której można korzystać z myszy. Spowoduje to większe zużycie energii, ale dzięki temu będziemy mogli korzystać z myszy, co nie byłoby możliwe bez jej aktywacji.