Srebrna Małpa cały czas powiększa swoje portfolio. Jedną z nowości jest Silver Monkey Business Wireless Mouse Comfort Silent. Sama nazwa już obiecuje wiele, a jak okaże się w praktyce?
Spis treści
Opakowanie i zawartość
Silver Monkey Business Wireless Mouse Comfort Silent została opakowana w dość skromny, biały i kompaktowy kartonik.
Na pierwszy rzut oka rzuca się ilustracja myszy, jej nazwa i główne cechy. Na reszcie ścianek znajduje się zaskakująco mało danych – bez żadnego marketingowego bełkotu i danych technicznych. Mimo wszystko trzeba docenić smaczek w postaci srebrnej małki witającej nas przy otwieraniu pudełka.
Myszka skrywa się w opakowaniu zabezpieczona kartonowym koszyczkiem. W kwestii ochrony podczas transportu mogłoby być trochę lepiej.
Oprócz gryzonia jest jeszcze metrowy kabel USB-A <-> USB-C w typowym, gumowym oplocie. Nie zabrakło oczywiście instrukcji obsługi.
Design i jakość wykonania
Skoro to jest mysz biznesowa, to oczywiście nie uświadczymy tutaj żadnych kolorowych LED-ów i agresywnych kształtów. Patrząc na nią nie da się ukryć, że czerpie garściami od pewnej popularnej myszki dla ludzi produktywnie pracujących przy komputerze. Czy to źle? Moim zdaniem nie, warto czasami zainspirować się sprawdzonymi i lubianymi rozwiązaniami.
Biorąc pod uwagę, że jest to myszka bardziej biurowa propozycja, byłem sceptycznie nastawiony do jakości wykonania. Natomiast Silver Monkey Business Wireless Mouse Comfort Silent zaskakuje pod tym względem. Przy pierwszym kontakcie delikatnie skrzypnęła, ale do końca okresu testowego nie wydała z siebie ani jednego niepokojącego odgłosu. Plastiki są ładnie spasowane, a sama ich jakość również jest dobra. Głównie spotkamy matowe tworzywo na topie oraz gumowe panele na bokach. Obecne są też wstawki z błyszczącego i chropowatego plastiku.
Na dole standardowo mamy oczko sensora w towarzystwie ślizgaczy i naklejki z informacjami, ale dodatkowo znalazły się przycisk on/off, przełącznik wsparcia systemu Mac/Windows oraz klapka skrywającą odbiornik USB 2.4 GHz.
Skoro mamy łaczność bezprzewodową to musi być jakoś zasilana. Prąd czerpie z akumulatora, a go ładujemy przez port USB-C we frontowej części gryzonia.
Grzechem byłoby pominąć dwa metalowe scrolle. Jeden klasycznie na topie myszki, w towarzystwie przycisku do zmiany czułości, indykatora DPI oraz przełącznika łączności. Drugi natomiast jest nad dwoma bocznymi przyciskami. Obydwa metalowe, ale o nich później.
Komfort
Mysz zdecydowanie należy do tych mocniej profilowanych. Wysoki grzbiet znajduje się mniej więcej w połowie jej długości, ponadto jest ostro ścięta w prawą stronę. Na lewej ściance jest mocne wyżłobienie na kciuk wraz z półeczką do oparcia go. Przyciski zostały umiejscowione trafnie, jednak trzeba się przyzwyczaić do dodatkowej roki.
Mimo wyraźnego kształtu nadaje się do wszystkich chwytów, jednak z paroma „ale”: dla użytkowników z mały rękami mysz prawdopodobnie będzie niewygodna dla wszystkich stylów trzymania, do tego osoby z większymi dłońmi mogą mieć problem z palm gripem.
Warto też spojrzeć na wagę, która wynosi aż 107 g. Czuć ją w ręce, szczególnie po tym jak się przesiadłem z mojej daily, ultralekkiej myszki.
Łączność i akumulator
Zdecydowanie widać, że Silver Monkey Business Wireless Mouse Comfort Silent została zaprojektowana z myślą o multiplatformowości. Można ją sparować za pomocą doungle’a USB 2.4 GHz oraz z dwoma urządzeniami Bluetooth jednocześnie. Na topie myszki znajduje się specjalny przełącznik do zmiany typu połączenia, sprytnie ukryty w srebrnej wstawce. Producent deklaruje kompatybilność z urządzeniami opartymi o system WIndows, MacOS oraz Linux.
Współpraca z komputerem Windowsowym odbyła się bez żadnych niespodzianek, niezależnie od rodzaju połączenia. Nawet sprawnie działała ze smartfonem na Androidzie.
Przy łączności Bluetoothem można odczuć większe opóźnienie, ale nie nieuniemożliwiające codzienne użytkowanie. Warto pamiętać, że jest ona przy okazji bardziej energooszczędna, ale…
…czas pracy na ładowaniu i sam czas ładowania ciężko mi określić, bo podczas miesiąca średnio intensywnych testów nie udało mi się rozładować ogniwa nawet na 2.4 GHz. Spodziewałem się wyniku na poziomie dwóch tygodni, a tu taka niespodzianka.
Niestety mimo obecności portu USB-C, nie posiada trybu przewodowego, ale da się ją używać w trakcie ładowania – po prostu musi być w tym samym czasie sparowana bezprzewodowo.
Przyciski i scrolle
Mysz posiada 5 przycinków, bez liczenia tych dotyczących działania gryzonia. Wszystkie pracują wzorowo, przyjemnie, nie cierpią na pre/post-travel i nie bujają się.
„Silent” nie znalazło się bez powodu w nazwie. Silver Monkey Business Wireless Mouse Comfort Silent jest jedną z najcichszych myszek jakie kiedykolwiek miałem w dłoniach. Wszystkie jej elementy pracują niemalże bezgłośnie, z resztą posłuchajcie sami!
Nie da się przeoczyć zestawu dwóch rolek. Standardowa to tak zwany „infinity scroll” – enkoder wykrywający ruch stawia minimalny opór, więc rolka kręci się niemalże bezwładnie. Co prawda skok jest delikatnie wyczuwalny i da się do niego przyzwyczaić, ale szkoda, że nie ma opcji zmiany trybu pracy głównego kółka na taki znany z większości myszek. Boczny scroll pracuje już ze standardowym skokiem, ale jego funkcjonalność jest dość dyskusyjna. Osobiście zauważyłem jego użyteczność tylko w GIMPie czy arkuszu kalkulacyjnym, do wertykalnego operowania obszarem roboczym. Czy ułatwiło mi to znacząco pracę? Nie. Może za krótko go używam, ale byłby bardziej praktyczny, gdyby mysz posiadała aplikację z opcją programowania przycisków.
Ślizgacze
Jak na mysz z kategorii tych biurowych, Silver Monkey Business Wireless Mouse Comfort Silent skrywa na spodzie dość pokaźne ślizgi. Co prawda nie spotkamy tutaj specjalnie gładkiego PTFE, a standardowy teflon. Przy dość wysokiej masie gryzonia czuć opór, ale bez żadnego haczenia czy innych niedogodności.
Sensor
Producent nie chwali się użytym sensorem, ale sądząc po specyfikacji i wyglądzie jest to opcja skrojona na miarę myszy biznesowej, nic ponadto. Wiemy na pewno, że osiąga prędkości od 1000, przez 1600, 2400, po 3200 DPI. Czas sprawdzić do czego jest zdolny.
Lift Off Distance (LOD)
Test polega na sprawdzeniu wysokości na jakiej oczko gryzonia przestaje zbierać ruch, mierzymy to wysokością płyt CD. Silver Monkey Business Wireless Mouse Comfort Silent na poziomie 2 nośników już nie przesyła danych o ruchu, co jest dobrym wynikiem.
Paint test
Test sprawdza, czy sensor ma problemy z przekazywaniem ruchów.
Niestety tutaj wyszły dość poważne mankamenty. Przede wszystkim czuć, że sensor nie jest specjalnie responsywny, pracuje trochę ospale. Lubi też sobie w losowych momentach przeskoczyć.
Polling rate
Sprawdziłem również częstotliwość odświeżania sensora, która wyniosła 125 Hz ze skokami do 140. Są to dość małe wartości.
Zobacz również inne recenzje myszek!