Czy względnie tani fotel biurowy może sprawdzić się u gracza, będąc przy tym wygodnym? Na to pytanie będzie próbował odpowiedzieć fotel Silver Monkey SMO-750, a ja postanowiłem to sprawdzić. Jak wypadł? Zapraszam do recenzji ;)
Spis treści
Słowem wstępu
Rynek foteli komputerowych jest ogromny, niezależnie czy szukasz czegoś kubełkowego, czy może biurowego, a nawet ergonomicznego – z pewnością znajdziesz coś dla siebie. Dotychczas utarło się, że za używalny fotel, który to nie zrobi Ci z kręgosłupa krewetki, należy zapłacić znacznie więcej, niż budżet typowego Kowalskiego na to pozwala. Oczywiście, nie neguję, że porządne fotele swoje kosztują, ale spójrzmy na ten nieco bardziej przyziemny budżet. Dokładniej około 550 złotych bowiem na tyle swój produkt wycenił Silver Monkey. Dużo? Mało? To już kwestia indywidualna, ale większość jednak zgodzi się ze mną, że na tle modeli potrafiących kosztować ponad 2000 złotych, jest to znacznie bardziej osiągalna kwota dla wielu osób.
Silver Monkey SMO-750 nie jest przedstawicielem gamingowych, kubełkowych foteli. To biurowiec, choć oferuje ciut więcej niż klasyczne tego typu rozwiązania, nawet pod kątem regulacji nie ma się czego wstydzić. Poniżej pozostawiam specyfikację bohatera dzisiejszej recenzji do wglądu.
Specyfikacja Silver Monkey SMO-750:
- Maksymalne obciążenie: 130 kg
- Wysokość fotela: 1210 mm – 1310 mm
- Elementy regulowane: Wysokość siedziska, wysokość podłokietników, zagłówek, regulacja odchylenia siedziska wraz z oparciem.
- Regulacja wysokości: 470 mm – 570 mm
- Materiały wykonania: Tkanina oraz siatka typu mesh, siedzisko wypełnione pianką
- Maksymalny kąt odchylenia oparcia: 120 stopni
Specyfikacja pochodzi ze sklepu x-kom.
Montaż Silver Monkey SMO-750 oraz inne sprawy techniczne
Producent wraz z fotelem (oczywiście w częściach) dostarcza ładnie posortowany zestaw montażowy oraz instrukcję (choć w mojej opinii lekko nieczytelną, szczególnie dla osób ze słabszym wzrokiem). Sam montaż zajął mi około 10 minut, oceniam go na dość intuicyjny. Większość czynności wykonałem bez opierania się o dołączoną instrukcję, wszak miałem już okazję składać wcześniej inny fotel. Naturalnie dla poprawności montażu należy porządnie dokręcić wszystkie śruby, by nie pozostały żadne luzy. Wielu osobom zdarza się o tym zapominać, po czym okazuje się, że fotel wydaje niepożądane dźwięki podczas użytku lub zwyczajnie niektóre elementy są luźne.
Jeśli chodzi o sprawy techniczne, warto wspomnieć o regulowanych elementach. Podłokietniki umożliwiają podniesienie lub obniżenie, tutaj nie ma zaskoczenia, szkoda, że zabrakło możliwości wysunięcia ich do przodu, aczkolwiek można się bez tego obyć. Zagłówek daje się podnieść lub obniżyć, a dodatkowo możliwe jest jego przechylenie. Silver Monkey SMO-750 pozwala regulować wysokość oraz przechylenie, to drugie nie jest co prawda spektakularne, ale moim zdaniem wystarczające. W końcu to fotel biurowy, a nie leżak. Samo oparcie jest stałe, nie umożliwia regulacji, jednak siatka typu mesh całkiem nieźle dopasowuje się do użytkownika. Powinno to przynajmniej częściowo zastąpić taką regulację.
Słyszałeś, że Silver Monkey ma nowe zasilacze? Nie? To koniecznie nadrób zaległości!
Komfort użytkowania
Nie będę obwijał w bawełnę. Żaden ze mnie ortopeda, ani też koneser foteli. Dlatego też opiszę wrażenia z użytkowania Silver Monkey SMO-750 okiem typowego użytkownika. Nie będę więc stosował tutaj żadnego wyszukanego słownictwa, ani też profesjonalnych określeń ;)
Pomimo wzrostu wynoszącego 200 cm (no jest wysoko) i szczupłej postury, fotel okazał się być dla mnie nadzwyczaj wygodny. Miękkie siedzisko, do tego szerokie, więc nic nie uwiera, ani nie przeszkadza. Nie inaczej jest zresztą z oparciem, które jest wystarczająco szerokie, tak że jest jeszcze luz, kiedy to się o nie opieram. Podparcie głowy mogłoby być nieco bardziej wysunięte do przodu. Silver Monkey SMO-750 jest dość wysoki, co przy moim wzroście okazało się być bardzo przydatne, względem dotychczasowego modelu. Różnica jest wyraźnie na plus.
Podczas kilkugodzinnej sesji przy komputerze nie pojawiły się bóle pleców czy inne niepokojące symptomy. Także tutaj nie mam większych uwag do fotela. Jedyne co rzuciło mi się w oczy, to siatka na oparciu. Problem z nią jest taki, że łatwo się rozciąga, kiedy to użytkownik się o nią opera. Nie jestem pewien, jak będzie się ona zachowywać po przykładowo roku użytkowania.
Oczywiście, fotel nie sprawdzi się w absolutnie każdym wypadku. Poleciłem zasiąść na fotelu bratu o wzroście nieco poniżej 160 cm. Jak się okazało, dla niego model ten nie był już tak wygodny. Narzekał na nieprawidłowe podparcie pleców (dolny element znajdował się nie tam, gdzie powinien).
Konkluzja
Czy tani fotel może zaoferować sensowną jakość wykonania oraz komfort użytkowania? Myślę, że tak. Rodzimy producent pokazał, że można zjeść ciastko i mieć ciastko. Silver Monkey SMO-750 nie zrujnuje budżetu, ani także nie skrzywi Ci kręgosłupa w chińskie osiem. Możesz na nim siedzieć, pracować, grać i co tam Ci się jeszcze podoba przed komputerem. Aha, nie jest on naturalnie w 100% uniwersalny (bo taki produkt zdaje się, nie istnieje), osoby dość niskie mogą nie czuć się na nim komfortowo, takim osobom polecam zainteresować się czymś innym. W każdym razie, jeśli Twój budżet jest ograniczony, jesteś dość wysoki i nie chcesz fotela kubełkowego, to recenzowany dziś model będzie dla Ciebie odpowiednim wyborem.