Silver Monkey LB200 pudełko

Prosta i funkcjonalna. Test lampki Silver Monkey LB200

Autor: Filip Cymer
4 min czytania

Światło generowane przez ekrany monitorów niewątpliwie męczy nasze oczy po wielu godzinach wpatrywania się w nie. Problem ten nasila się przy nieodpowiednim oświetleniu naszego pomieszczenia, dlatego ważne jest dobre oświetlenie miejsca, gdzie użytkujemy komputer. Lightbar Silver Monkey LB200 wychodzi na przekór temu problemowi, oferując znaczącą poprawę komfortu podczas korzystania z komputera.

Co w zestawie z Silver Monkey LB200?

Otwierając pudełko nasze oczy dostrzegą porządnie zapakowaną lampkę, a także kabel USB-A/USB-C o długości 150 cm, instrukcję obsługi oraz pilot, za który przyszło nam dopłacić, gdyż dostępna jest również tańsza wersja (LB100), która takowego nie posiada. Sam pilot zasilany jest dwiema bateriami AAA, których niestety zabrakło w zestawie. Warto o tym pamiętać, ponieważ producenci coraz częściej przyzwyczajają nas do pojawiania się baterii w pudełkach.

Silver Monkey LB200 z pilotem
Silver Monkey LB200

Specyfikacja Silver Monkey LB200

Specyfikacja lightbar-a prezentuje się następująco:

  • Źródło światła – 56 diod LED
  • Zasilanie – USB-C
  • Zasilanie pilota – Dwie baterie AAA (Brak w zestawie)
  • Temperatura barwowa – Od 2800K do 5500K (zimna, neutralna oraz ciepła barwa)
  • Jasność – Do 500 lm
  • Wymiary – 400 x 93 x 33 mm
  • Waga – 269 g lightbar oraz 126 g pilot z bateriami

Wykonanie i wygląd

Obudowa lampki wykonana jest z aluminium, a całość pokryta jest czarnym matowym lakierem. Klamra jest z solidnego plastiku z gumowym wykończeniem w miejscu, gdzie styka się z monitorem. Zdecydowanie wpływa to na stabilność lampki po zamontowaniu oraz chroni monitor przed zarysowaniem.

Na froncie znajdziemy delikatnie zagłębiony, błyszczący panel z dwoma dotykowymi przyciskami do sterowania urządzeniem. Przyciski reagują bardzo dobrze na dotyk, wystarczy je wręcz delikatnie musnąć. Jako że panel wykonany jest z błyszczącego tworzywa, znakomicie zbiera odciski palców. Rzecz jasna ten problem znika w przypadku sterowania dołączonym do zestawu pilotem (osobiście z przycisków na froncie skorzystałem kilka razy, później korzystałem już tylko z pilota).

Silver Monkey LB200 z diodami
Silver Monkey LB200 tył urządzenia

56 diod LED osłonięte jest półprzezroczystą blendą, przez którą niestety widać każdy poszczególny punkt świetlny. Połowa diod odpowiada za barwę zimną, a druga za ciepłą.

Lightbar przy dłuższym włączeniu nie nagrzewa się jakoś szczególnie, a odczuwalne jest tylko minimalne ciepło.

Jako dodatkową informację podam, iż w moim egzemplarzu przy maksymalnym natężeniu światła słychać delikatnie „brzęczenie”. Dźwięk jest na tyle cichy, że trzeba się w słuchać, aby go usłyszeć i przy normalnym użytkowaniu nie jest on uciążliwy.

Podsumowując, wykonanie i design Silver Monkey LB200 stoi na naprawdę wysokim poziomie.

Funkcjonalność

Lightbar oferuje nam temperaturę barwową od 2800K do 5500K. Barwę światła regulujemy zarówno przyciskiem na lampce, jak i pilotem. Zmiana barwy odbywa się na dwa sposoby. Skokowo, poprzez jedno naciśnięcie, wtedy odcień zmienia się na zimny, neutralny lub ciepły. Kiedy przytrzymamy przycisk, płynnie regulujemy barwę światła (co prawda nie odbywa się to bardzo płynnie, raczej z małymi przeskokami).

Silver Monkey LB200 barwa zimna
Silver Monkey LB200 barwa neutralna
Silver Monkey LB200 barwa ciepła

Stopniem natężenia światła sterujemy drugim przyciskiem. Pojedyncze kliknięcie odpowiada za włączenie lub wyłączenie lampki. Przytrzymując przyciemnimy lub rozjaśnimy lightbar, nawet do 500 lm. Wszystko odbywa się bardzo płynnie. Jest jednak wada takiego rozwiązania. Diody albo się przyciemniają, albo rozjaśniają. Nie mamy możliwości cofnięcia natężenia, musimy poczekać, aż uzyskamy maksymalną jasność i dopiero wtedy lightbar zacznie się ściemniać. To samo tyczy się sterowania barwą światła.

Na pochwałę zdecydowanie zasługuje to, że urządzenie zapamiętuje nasze ostatnie ustawienie i nie zmienia go, nawet po utracie zasilania.

Silver Monkey LB200 przyciski urządzenia
Silver Monkey LB200

Co do montażu, jest on banalnie prosty i przemyślany. Nie trzeba nic przykręcać, wystarczy odpowiednio ustawić klips, aby lampka stabilnie trzymała się na monitorze. Takie rozwiązanie powoduje, że urządzenie jest mobilne i w razie potrzeby bez problemu zmienimy jej miejsce montażu, bo przecież nie musi świecić tylko i wyłącznie na monitorze. Oprócz możliwości ustawienia lightbar-a klipsem, do dyspozycji mamy regulację kąta nachylenia do 45 stopni, więc każdy znajdzie ustawienie idealne pod siebie.

Silver Monkey LB200 z klamrą
Silver Monkey LB200

Pilot jako podstawka na telefon

Przyszła pora na omówienie pilota dołączonego do zestawu. Jak już wspominałem, zasilany jest dwiema bateriami AAA, których nie uświadczymy w opakowaniu. Pilot wykonany jest porządnie, bowiem jego waga z bateriami to aż 126 gramów. Obudowa jest z grubego plastiku, a pod spodem zastosowano gumowe wykończenie, które powoduje, że pilot nie przesuwa się samoistnie po biurku. Ten sam materiał użyto również w miejscu przewidzianym na umiejscowienie telefonu, ponieważ pilot może służyć nam jako podstawka na smartfon. Moim zdaniem bardzo przemyślane rozwiązanie, za co ogromny plus dla Silver Monkey.

Silver Monkey LB200 pilot sam
Silver Monkey LB200

Jednak nie jest tak kolorowo. W przypadku umieszczenia telefonu w pozycji poziomej, całość jest stabilna. Problem pojawia się, kiedy włożymy smartfon pionowo. Oczywiście samoczynnie się nie przewróci, aczkolwiek, gdy umieścimy go w uchwycie z większym zamachem, istnieje możliwość, że całość się przewróci.

Na pilocie rzecz jasna znajdziemy takie same przyciski jak na froncie Silver Monkey LB200. Zasada ich działania jest identyczna, jak w przypadku tych na lampce. Co do zasięgu pilota, to jestem pod ogromnym wrażeniem. Bez problemu komunikuje się z lightbar-em, nawet przez grubą ścianę z żelbetonu.

Zaznaczyć trzeba, iż pilot dostępny jest tylko w droższej wersji LB200. Tańszy model, czyli LB100 nie posiada takiego udogodnienia, więc jeśli komuś na nim nie zależy to ma możliwość zaoszczędzenia trzech dyszek.

Jakie wrażenia z użytkowania Silver Monkey LB200?

Urządzenie znakomicie spełnia swoją funkcję, czyli oświetla miejsce, w którym je umieściliśmy. Przy tym za sprawą swojego minimalistycznego wyglądu nie rzuca się w oczy. Jakość wykonania stoi na wysokim poziomie, a zaprojektowany przez producenta klips jest idealnym rozwiązaniem. Niewątpliwie jest to bardzo przydatny gadżet do codziennego użytku, który znacząco poprawi komfort naszej pracy przy komputerze.

Silver Monkey LB200 na monitorze
Silver Monkey LB200

Lightbar Silver Monkey LB200 to obowiązkowa pozycja dla osób spędzających wiele godzin przy ekranie komputera, a za sprawą przemyślanego mocowania bez problemu posłuży nam np. w sypialni podczas czytania książki.

Rekomendacja

Zapraszam do zapoznania się z innymi naszymi recenzjami

Podobne

logo-zlozone

© 2024 zlozone.net Wszelkie prawa zastrzeżone.

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Zakładamy, że się z tym zgadzasz, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuj Czytaj więcej