Ostatnio szukałem uchwytu do auta, który będzie stabilny, a w dodatku zaoferuje bezprzewodowe ładowanie. Ku mojemu zaskoczeniu poszukiwania szybko stanęły na Baseus C02 Pro Series.
Spis treści
Zawartość zestawu

W gustownym opakowaniu poza głównym naszym zainteresowanym, czyli uchwytem otrzymujemy metalowy okrąg do przyklejenia z tyłu smartfona celem jego przyczepiania się do docelowego uchwytu. W odpowiednim umiejscowieniu go na tyle smartfona mają pomóc nam dedykowane kartoniki z opisanymi smartfonami od nagryzionego jabłka. Co prawda iPhone’y mają MagSafe, ale za pomocą dedykowanego ringu zwiększymy siłę przyciągania z 13N do 18N.
Poza wyżej wspomnianymi dodatkami otrzymujemy również dwie sztuki przyklejanych rzepów do np. deski rozdzielczej. Jeden z nich wykorzystamy podczas montażu — drugi jest zapasowy. W zestawie są również ozdobne naklejki, instrukcja obsługi oraz mokre ściereczki, którymi czyścimy powierzchnię przed przyklejeniem rzepa.
Podstawowa specyfikacja Baseus C02 Pro Series
- Materiał: TPR, wyżarzone aluminium, ABS
- Przyciąganie: bez obręczy 13N, z obręczą 18N
- Wejście: 5V-2.4A, 9V-2,23A, 12V-1,67A
- Wyjście bezprzewodowego ładowania: 5W, 7,5W, 10W, 15W
- Wymiary: 212 x 60 x 15mm
- Nośność 1,8kg
Specyfikacja pochodzi ze strony producenta, marki Baseus.
Jakość wykonania i montaż

Pierwsze wrażenia po rozpakowaniu są naprawdę pozytywne. Uchwyt jest bardzo dobrze wykonany i w zupełności spełnia oczekiwania. Instrukcja jest klarowna, lecz warto zwrócić uwagę na to, że uchwyt przystosowany jest do urządzeń marki Apple, stąd w zestawie karteczki dedykowane pod kilka ostatnich edycji smartfonów tego producenta.
Montaż był bardzo prosty, ale nie odbył się bez komplikacji. Najpierw musimy wybrać odpowiednie miejsce w naszym aucie i ze względu na zginany pałąk, który nie jest zbyt długi, miałem problem ze znalezieniem odpowiedniego miejsca ze względu na sposób zaprojektowania kratek wentylacyjnych w moim aucie (zdjęcie powyżej). Warto też pamiętać, żeby zbyt często pałąka nie zginać, bo producent podaje, że wytrzymuje on do 200 zgięć, co z jednej strony jest sporą, a z drugiej niekoniecznie ilością.

Osobiście postawiłem na miejsce po mojej lewej stronie, (z perspektywy kierowcy) pomijając kokpit. Przed przyklejeniem rzepa należy przeczyścić powierzchnię dołączoną mokrą ściereczką, a następnie po jego naklejeniu odczekać przynajmniej dwie godziny do przyklejenia pałąka — tak też zrobiłem. Następnie przyczepiamy pałąk i prowadzimy kabelek zasilający.
Wrażenia z użytkowania
Smartfon na uchwycie trzyma się naprawdę stabilnie i to mimo nie instalowania przeze mnie dedykowanego ringu, a także mimo mocowania smartfona przez etui, które jest dosyć grube. Testy przeprowadziłem wykorzystując iPhone 14 Pro w etui marki Decoded. Jedyne co się chwiało to delikatnie pałąk, ale ani razu smartfon nie zsunąć, nie przekręcił się, a nawet co najgorsze nie spadł z uchwytu. Uchwyt także nie ulegał przemieszczaniu, a jedynie jak wspomniałem wcześniej, delikatnie trząsł się ze względu na większe wibracje w aucie przy wyższych prędkościach.

Przyjemnym dodatkiem okazał się dla mnie podświetlany okrąg, na który to przyczepiamy nasz smartfon w ciemności. Zdecydowanie ułatwia wcelowanie smartfonem w dedykowane dla niego miejsce bez konieczności zapalania światła w aucie.
Uchwyt ma również funkcję ładowania, które odbywa się bezprzewodowo. W przypadku mojego iPhone 14 Pro ładowanie jest dosyć szybkie — z pewnością przydaje się fakt, że podczas podróży z włączoną nawigacją i Internetem 5G nie tracę, a zdecydowanie zyskuję jej procenty, co nie zawsze było oczywiste w przypadku innych smartfonów i uchwytów, które miałem okazję używać, a więc osobiście jestem bardzo zadowolony, szczególnie że uchwyt ten wcale nie otrzymał wygórowanej wyceny.
Sprawdź również naszą recenzję uchwytu Silver Monkey!





