Karol KabzińskiCreative Pebble to głośniki, które odniosły olbrzymi sukces za sprawą niezrównanego stosunku ceny do jakości. Na przestrzeni lat doczekały się wielu wariantów i wariacji. W ten sposób dostaliśmy modele z BT, USB-C czy nawet systemy 2.1 z subwooferem. Dalej jednak mowa była o sprzęcie w stosunkowo niskiej cenie. Tym razem producent zwrócił się jednak w nieco inną stronę, Creative Pebble Pro, charakteryzują się ceną wyższą od swoich poprzedników, ale i kilkoma asami, którymi mogą zaskoczyć. Zapraszam, więc do tekstu.
Spis treści
Wstęp
Creative Pebble Pro to jeden z trzech nowych modeli z tej serii. Kolejnymi są Pebble X Plus oraz Pebble X. Wyróżnia się on przede wszystkim konfigurowalnym podświetleniem RGB (taka moda, co poradzić), jednak nie jest to wszystko. Same głośniki są nieco większe i cięższe od swoich starszych braci. Nie zabrakło łączności Bluetooth, obecne są także dwa złącza USB-C, AUX, słuchawkowe i mikrofonowe. Co więcej, kable łączące oba głośniki są dłuższe, co powinno ułatwić ich rozstawienie na biurku. Jak więc można zauważyć, zmian jest znacznie więcej niżeli tylko światełka. Jednej ze zmian jednak nie rozumiem. Czemu zmieniono kolor obudów na ciemnozielony? Osobiście bardziej podobała mi się klasyczna czarna kolorystyka, ale może to kwestia gustu ;)
Specyfikacja Creative Pebble Pro
- Moc wyjściowa (RMS): do 10 W przy standardowym podłączeniu oraz do 30 W w przypadku zasilacza PD 30 W lub więcej.
- Pasmo przenoszenia: 80 Hz – 20 kHz
- Rodzaje połączeń: AUX (Jack 3.5 mm), USB-C (wbudowana karta dźwiękowa), Bluetooth 5.3.
- Kodek Bluetooth: SBC
- Wymiary: 123 x 123 x 118 mm
- Waga: Lewy: 365 g, Prawy: 415 g
- Odstęp sygnału od szumu (SNR): ≥ 75 dB
- Dołączone akcesoria: kabel USB-C > USB-A, kabel USB-C > USB-C, kabel AUX (jack 3.5 mm > jack 3.5 mm).
Specyfikacja pochodzi ze strony producenta — marki Creative.
Konstrukcja i funkcjonalność
Jakość wykonania nie budzi zastrzeżeń. Całość jest wykonana oczywiście z tworzywa sztucznego. Faktura jest chropowata, więc się nie palcuje. Na spodzie obu satelit umieszczono gumę antypoślizgową, aby głośniki nie przemieszczały się po biurku (przynajmniej w teorii). Wokół niej obecna jest podświetlana obwódka. Na prawym głośniku umieszczono wszelkie złącza, potencjometr i przyciski. Co ciekawe potencjometr w przeciwieństwie do poprzedników jest cyfrowy, a nie analogowy. Jego wciśnięcie zmienia źródło dźwięku, zaś przytrzymanie wyłączy głośniki. Jak wspominałem wzrosła waga głośników względem poprzedników, tyle że kable są dość grube i sztywne, więc mimo wszystko mogą przesunąć głośniki.
Producent pomyślał w zasadzie o wszystkim. Mnogość połączeń, okraszona dodatkowo solidnym wyposażeniem sprawia, że możliwe jest połączenie głośników z kilkoma urządzeniami naraz i przełączaniem się pomiędzy nimi w dowolnym momencie. Nie zabrakło także wejścia mikrofonowego oraz wyjścia słuchawkowego, więc Creative Pebble Pro doskonale zastąpią niskiej klasy zintegrowane układy w płytach czy laptopach. Do pełni szczęścia (choć jest to wyłącznie moja fanaberia) brakuje tylko prostego bezprzewodowego pilota.
Jeśli chodzi zaś o podświetlenie, to możliwe jest skonfigurowanie go do własnych potrzeb. Oczywiście jest to podświetlenie RGB, więc o fikuśnych efektach można zapomnieć, jednak dostosowanie przykładowo koloru (a jest ich do wyboru naprawdę sporo) jest możliwe. Uzyskamy to poprzez przytrzymanie przycisku LED, wtedy dioda obok potencjometru zmieni kolor na biały i za pomocą potencjometru można wybrać kolor, zatwierdzamy przyciskiem LED. Co ciekawe po utracie zasilania ustawienia są zapamiętane.
Warto jeszcze wspomnieć o potencjometrze. Jeśli głośniki działają w trybie USB lub BT, to potencjometr steruje bezpośrednio głośnością z urządzenia źródłowego. Czyli podłączając Creative Pebble Pro do komputera i sterując głośnością z poziomu systemu, sterujemy tak naprawdę głośnością głośników. Nie ma więc żadnego sensu sięgać po potencjometr.
Szukasz może słuchawek do swojego PC’ta? Sprawdź najnowszą recenzję Genesis Toron 531!
Brzmienie Creative Pebble Pro
Brzmienie sprawdziłem przy użyciu 3 potencjalnych konfiguracji:
- Klasyczne połączenie USB-C dla zasilania i dźwięku równocześnie.
- USB-C z PD + Bluetooth (iPad 7th)
- USB-C z PD + jack 3.5 mm połączony z IFI Zen Air DAC
Standardowe połączenie (czyli takie, z jakiego znaczna część kupujących korzystać będzie) oferuje więcej niż odpowiedni poziom głośności. Zestaw bez problemu nagłośni mały pokój. Brzmienie jest przy tym niezwykle pełne i dynamiczne, po prostu wow. Pomimo konstrukcji z jednym pełnozakresowym przetwornikiem nie brakuje tutaj zarówno dołu, góry jak i średnicy (jak na tak niewielkie rozmiary), do tego całość jest niezwykle spójna.
Separacja wypada dobrze, pasma się nie nakładają nawet przy złożonych utworach. Nie ma efektu plastikowości. Bardzo dobra stereofonia oraz przestrzeń. Niezwykle wyraźny i czysty wokal. Jestem zdumiony, ile mogą z siebie wykrzesać tak małe głośniki, a wiele już słyszałem. Jedyne, do czego mogę się przyczepić to, że na wysokim poziomie głośności zdecydowanie dominuje górne pasmo oraz średnica, bas jest zepchnięty na bok, aczkolwiek nawet wtedy dźwięk nie zostaje przesterowany
Zasadniczo podłączenie zasilania PD do Creative Pebble Pro nie wpływa na sam dźwięk, jedynie na jego natężenie. Jest oczywiście głośniej (dalej bez straty na jakości), ale im głośniej, tym bardziej tracą na tonach niskich, jest to dość naturalna kolej rzeczy, bo pewnych rzeczy się nie przeskoczyć. Lepsze źródło także nie przynosi tutaj większego efektu, widocznie nie są one zbyt plastyczne w tym temacie. Z drugiej jednak strony zachowują doskonałą jakość dźwięku, niezależnie od rodzaju połączenia. Nie ma więc powodu, by martwić się odpowiednim źródłem dla nich.
Oprogramowanie Creative Pebble Pro
Zaskoczeni? Ja też. Producent przewidział oprogramowanie do zarządzania głośnikami. Niestety nie umożliwia ono sterowania podświetleniem. Za to możliwe jest dostosowanie głośności audio oraz mikrofonu, zmianę częstotliwości próbkowania (choć w zasadzie nie ma co tutaj zmieniać), a także aktualizację oprogramowania układowego głośników. Poniżej garść zrzutów ekranu z programu.
