Łukasz ŁyszczOd zawsze marzyło mi się sprawdzenie w boju biurka elektrycznego. W Internecie widziałem wystarczająco dużo treści zachęcających do takiego ruchu, a nigdy nie miałem przyjemności zweryfikować ich na własnej skórze. Aktualnie korzystam z takiego biurka już ponad czterech miesięcy, co myślę, że jest wystarczającym czasem, abym mógł się wypowiedzieć o wadach i zaletach takiego rozwiązania, a także odpowiedział na pytanie „Czy warto kupić biurko elektryczne?”.
Spis treści
Na co możemy liczyć wybierając biurko elektryczne?
Biurko elektryczne, czy też inaczej zwane biurkiem regulowanym występuje zasadniczo w dwóch wariantach. Pierwszy z nich pozwala na dostosowanie wysokości dla osób siedzących, tak aby móc ustawić jego wysokość na odpowiedniej wysokości, natomiast drugi wariant pozwala na dostosowanie wysokości w ten sposób, aby przy takim biurku móc także stać. W przypadku dzisiaj omawianego Silver Monkey ED-140, otrzymujemy możliwość manewru już od 72, do nawet 118 centymetrów, co w moim, przypadku jest wartościami wystarczającymi, a wręcz przyznam, że nie korzystam z żadnej ze skrajnych wartości widocznych powyżej.
Dostępne warianty
Silver Monkey ED-140 występuje w trzech wariantach kolorystycznych: białym, czarnym oraz carbon. Do dyspozycji również jest model ED-120, który jak nazwa wskazuje, jest krótszy o 20 centymetrów i mamy mniej dostępnej przestrzeni roboczej, a co za tym idzie cena zakupu jest nieco niższa.
| Materiał blatu | Płyta wiórowa |
| Szerokość blatu | 140 cm |
| Głębokość blatu | 60 cm |
| Grubość blatu | 18 mm |
| Wysokość biurka | 720 mm – 1,18 m |
| Regulacja wysokości | Elektryczna |
| Dopuszczalne obciążenie | 70 kg |
| Dodatkowe informacje | Dwa wloty na przewody Regulowane stopki Wbudowany panel sterowania Uchwyt na napój Uchwyt na słuchawki |
| Cena | 899 złotych |
Najważniejsze cechy
Jakość wykonania
Od momentu otrzymania biurka, po jego proces składania, aż do momentu finalnego użytkowania nie mam jakichkolwiek zastrzeżeń związanych z jakością wykonania omawianego dzisiaj biurka. Wszystko jest bardzo dobrze spasowane, pomalowane, a nawet producent pokusił się o dorzucenie po jednej zapasowej śrubce na wypadek jakiejś zguby z naszej strony i to wszystko znajduje się w osobnym rezerwowym woreczku. Dodatkowo podczas składania byłem zdziwiony grubością zastosowanych elementów wykonanych z metalu, a także tego jak wiele z nich zostało właśnie z tego materiału wykonanych, co z pewnością jest dużym plusem.
Panel Sterowania
Zawsze pod ręką (tą prawą) będziemy mieć tzw. panel sterowania. Nie tylko wyświetla on wysokość, na której znajduje się blat biurka, ale także za jego pomocą możemy przypisać sobie do trzech wartości, które chcemy by były zapamiętane. W moim przypadku są to wartości dla odpowiednio: siedzenia, podwyższenia biurka do jakiegoś majsterkowania oraz najwyższa do pracy stojącej. Oczywiście można przypisania w każdej chwili zmienić bardzo prosto, a także ustawić sobie biurko w jakiejś wysokości niestandardowej za pomocą dwóch strzałek góra/dół.
Dodatkowe akcesoria
Wraz z biurkiem otrzymujemy nie tylko panel sterowania wysokością, ale także dwa dodatkowe uchwyty. Jeden z nich pozwala na umiejscowienie kubka, a drugi jest do zawieszenia słuchawek, po lewej stronie biurka. Oba wykonane są z metalu i świetnie spełniają swoją funkcję, lecz radzę mieć na uwadze, aby zwrócić uwagę na przedmioty znajdujące się pod biurkiem, bo niestety ja raz się zagapiłem i taki uchwyt na kubek sobie uszkodziłem.
Stało się to, ponieważ postawiłem wysoki przedmiot na skraju biurka i niestety uchwyt na kubek go zahaczył. Na szczęście żyjemy w 2024 roku i o ile taki konkretny uchwyt nie jest dostępny prosto od producenta, tak nic nie stoi na przeszkodzie, aby zaopatrzyć się w odpowiednik wykonane drukarką 3D za kilkadziesiąt złotych od osób, które chcą sobie nieco dorobić.
Organizacja okablowania
Producent nie pozostawił nam problemu organizacji okablowania, lecz starał się to rozegrać w taki sposób, aby można było rzeczywiście je jakoś sensownie zorganizować. Co prawda dało się w tej kwestii zrobić więcej, co nawet każdy z nas zauważy podczas dokonywania tej czynności, ale kombinując co nieco da się poukładać to w miarę sensownie. Oczywiście wiele będzie zależało od tego, co będzie znajdować się na tym biurku. Zdecydowanie inaczej będzie sytuacja się miała, gdy znajdzie się tam laptop, prosty zestaw biurkowy, a inaczej przy rozbudowanych stanowiskach, jak moje z dwoma monitora i masą akcesoriów. Z jednej strony jest to na plus dla tego tekstu, bo można sprawdzić biurko w trudniejszej sytuacji.
Po pierwsze mamy dwa zakrywane wypusty w biurku do poprowadzenia przewodów od peryferii się na nim znajdujących. Po drugie w zestawie jest kilka przyklejanych organizerów do spięcia okablowania pod biurkiem. Zabrakło mi czegoś do zakrycia okablowania od panelu sterowania lub ich przymocowania do konstrukcji biurka. W tym przypadku poradziłem sobie sam niezawodnymi trytytkami. Trochę problemów sprawiło mi również zamocowanie listwy zasilającej pod biurkiem i ogarnięcie wszelkich kabli do niej i od niej biegnących.
Poradziłem sobie z tym przyczepiając listwę do podparcia blatu biurka trytytkami. Wy możecie zrobić to lepiej za pomocą gotowych organizerów, które sam miałem na oku, ale finalnie zdecydowałem się na prymitywne rozwiązanie. Ta rama mogłaby mieć więcej zaczepów lub otworów pozwalających na poprowadzenie przewodów nią, co byłoby dla mnie zdecydowanie przydatne.
Dlaczego? Kontakt, do którego mam podpiętą listwę jest po prawej stronie biurka, a komputer stoi po jego lewej, w związku z czym mocując listwę po mniej więcej środku biurka (tak, aby przewody wystarczy i w jedną i w drugą stronę) nie mogłem skorzystać z otworów znajdujących się we wcześniej wspomnianym wzmocnieniu, bo te były po jego prawej i lewej stronie, przez co po pierwsze ciężko je przeciągnąć (zbyt duża odległość), a także dwa, nie ma możliwości ich wypuszczenia np. w połowie. Nie ma także zaczepów, dzięki którym mógłbym te kable zamocować jakoś po boku, dlatego polecam wyposażyć się w trytytkę lub organizery, które to ładnie ogarną jak np. te od Silver Monkey.
Jak sprawuje się Silver Monkey ED-140?
’W finalnym rozrachunku bardzo dobrze. Korzystam z niego już pięć miesięcy i po ogarnięciu okablowania większych problemów nie mam. Poruszanie się góra/dół następuje wystarczająco szybko, z reguły pozwala na odstawienie/dostawienie krzesła i poczekania chwilę lub zrobieniu skłonu. Dla ciekawości zmierzyłem czas potrzebny na podniesienie biurka od minimalnej do maksymalnej wartości i wyniósł on x25 sekund. Hałas wydobywający się podczas jego przemieszczania wynosi: w okolicach 44 – 45 decybeli i mierzyłem go z miejsca siedzącego przy biurku sonometrem Voltcraft SL-100. Dzięki temu, często zaczynam dzień na stojąco, następnie po np. dwóch godzinach przechodzę do pozycji siedzącej i tak na zmianę. Jaki miało to na mnie wpływ? O tym poniżej.
Biurko elektryczne, a kwestie zdrowotne
Od dłuższego czasu się mówi, że biurka regulowane są zbawieniem dla osób spędzających dużo czasu przed ekranem komputera. W pełni się z tym zgodzę, bo o ile w pełni nie zastąpią nam aktywności fizycznej, tak dzięki niemu możemy liczyć na szereg korzyści zdrowotnych. Po pierwsze korzystając z takiego biurka zdecydowanie mniej się garbię i spędzam więcej czasu w pozycji wyprostowanej, dodatkowo nie czuję „zmęczenia mięśni”, a także po zakończonej pracy jestem mniej zmęczony. Zauważyłem również, że po kilku godzinach siedzenia, przejście do pozycji stojącej pozwoliło mi się pobudzić, stałem się bardziej energiczny, myślący i kreatywny. Siedząc marzyłem o zakończeniu pracy przedwcześnie, a stojąc zrobiłem to co miałem jeszcze przez kolejne dwie godziny, które wydawały się dla mnie niemożliwe siedząc.
Co prawda podczas niektórych dni, kiedy trzeba było spędzić dużo czasu przed ekranem, często odpadała popołudniowa, czy też wieczorna rozrywka w postaci gier wideo ze względu na zmęczenie pleców, czy też taki ciężar po siedzeniu. W przypadku korzystania z biurka elektrycznego kompletnie o tym zapomniałem. Co więcej, naszą bazę możemy rozbudować o bieżnię i sobie spacerować. Oczywiście zachęcam do ćwiczeń na świeżym powietrzu jak chociażby rower, czy nawet spacery i nie polecam w pełni ich zastępować bieżnią i regulowanym biurkiem, ale w dniach, w których nie możemy sobie na to pozwolić ze względu na sporą ilość pracy do wykonania, czy też złą pogodę, może ono służyć nam za naprawdę niezłą alternatywę i może świetnie wspomóc naszą pracę.
Biurko elektryczne – wady
Każde rozwiązanie nosi ze sobą pewne wady. Nie inaczej jest z biurkiem elektrycznym. W przypadku mnie, kiedy to korzystałem zawsze z klasycznego biurka z szufladami po jednej stronie oraz półkami po drugiej, problemem stał się ich brak. Dla osób, które korzystają z samego blatu z nogami z pewnością to nie będzie, jednak miejsca na upchanie jakichś książek, przydasiów itd. jest zdecydowanie mniej, a raczej nie ma go wcale.
Drugą sprawą jest konieczność znalezienia miejsca takie, które zapewni bliskie sąsiedztwo z kontaktem w celu jego zasilenia. Trzecim, ostatnim już elementem, na który bym wskazał to to, że często takie biurka posiadają łączony blat przez co jest szpara w miejscu ich łączenia. Nie dotyczy to akurat konstrukcji Silver Monkey ED-140, lecz zwracam uwagę osobom poszukującym takiego rozwiązania na poważnie.
Finalny rozrachunek – Czy się opłaca?
Obawiałem się, że funkcja regulacji wysokości biurka będzie taką, o której zapomnę po miesiącu od wstawienia Silver Monkey ED-140 do swojego pokoju. Nic bardziej mylnego, po pięciu miesiąca od przejścia z klasycznego biurka korzystam z regulacji wysokości praktycznie codziennie (za drobnymi wyjątkami) i czuję zdecydowaną poprawę w jakości życia, także wielogodzinnych pracach przed ekranami komputera.
