Filip CymerYouTube testuje nową funkcję, która może zmienić sposób interakcji z krótkimi filmikami Shorts. Chodzi o integrację Google Lens w Shortsach, która pozwoli użytkownikom szybko i bezpośrednio analizować widoczne wideo – np. rozpoznać miejsce, przedmiot lub osobę – bez potrzeby robienia zrzutów ekranu czy wpisywania zapytań ręcznie.
Nowość już w fazie testowej
Nowość dostępna jest na razie w wersji beta mobilnej aplikacji YouTube, a jej szersze udostępnienie ma nastąpić w ciągu najbliższych tygodni. W praktyce wystarczy zatrzymać klip, kliknąć nowy przycisk, a następnie zaznaczyć interesujący element – system automatycznie pokaże powiązane informacje w specjalnej nakładce. Co ważne, wszystko dzieje się w obrębie aplikacji, bez przełączania do zewnętrznej przeglądarki.
Wersja beta jest wolna od reklam w wynikach wyszukiwania, a dostęp do funkcji nie jest ograniczony tylko do subskrybentów YouTube Premium. To oznacza, że z rozwiązania skorzysta szerokie grono użytkowników.
Google Lens w Shortsach na YouTube – Nie każdy zachwycony
Mimo technicznego zaawansowania, nowa funkcja nie budzi jednoznacznie pozytywnych emocji. Część widzów poddaje w wątpliwość jej użyteczność, szczególnie że podobne możliwości — jak Circle to Search czy funkcja „Ask about this screen” — są już dostępne na wielu urządzeniach z Androidem. Pojawiają się też głosy krytykujące coraz większe promowanie formatu Shorts kosztem tradycyjnych, dłuższych materiałów wideo.
Nowa funkcja to kolejny krok w kierunku głębszej integracji Shorts z innymi usługami Google. Wcześniej YouTube odświeżył interfejs aplikacji na telewizory, stawiając na większą przejrzystość i łatwiejszy dostęp do ulubionych treści. Teraz gigant testuje narzędzia, które mogą jeszcze bardziej zmienić sposób konsumowania treści wideo – pytanie tylko, czy rzeczywiście tego oczekują sami użytkownicy.
Więcej aktualności od zlozone.net
