Łukasz ŁyszczNadchodzi taki moment w życiu, w którym to niekoniecznie patrzymy na gamingowe myszy, a na te, które sprawią nam najwyższy możliwość komfort podczas pracy biurowej. Czy zastosowana kulka w Logitech MX Ergo S będzie zbawienna szczególnie dla osób doświadczających problemy z nadgarstkiem?
Spis treści
Co w środku pudełka?
Tak naprawdę to nic szczególnego, bo poza myszką i adapterem do komunikacji bezprzewodowej jest jeszcze instrukcja obsługi, ale tak naprawdę to, czego więcej powinniśmy oczekiwać? Jak wstęp mówi, nie jest to konstrukcja gamingowa, które to często wyposażone są w dodatkowe ślizgacze. Chociaż z drugiej strony jakiś kabelek, że naładować myszkę mógłby się już pojawić.
Podstawowa specyfikacja
- Technologia czujnika
- Zaawansowane optyczne śledzenie ruchu Logitech
- Wartość minimalna i maksymalna: 512 – 2048 dpi
- Przyciski
- Liczba przycisków: 8 (lewy/prawy, dalej/wstecz, kółko przewijania z przechylaniem w lewo/prawo i środkowy, tryb precyzyjny, Easy-Switch)
- Liczba programowalnych przycisków:: 6
- Aplikacja do personalizacji
- Obsługa oprogramowania Logi Options+ w systemach Windows i macOS
- Wymagana aplikacja Logi Options+, dostępna dla najnowszych wersji systemu Windows i macOS
- Typ baterii
- Możliwość ładowania przez USB-C
- Żywotność baterii: Do 120 dni pracy po jednorazowym naładowaniu do pełna; 1-minutowe ładowanie zapewnia 24 godziny użytkowania
- Kabel nie wchodzi w skład zestawu, kabel USB-C można kupić na stronie logi.com
- Typ połączenia
- Odbiornik USB Logi Bolt
- Technologia Bluetooth Low Energy
- Zasięg łączności bezprzewodowej
- Zasięg łączności bezprzewodowej 10 m
Specyfikacja Logitech MX Ergo S pochodzi ze strony producenta – marki Logitech.
Jak się z tego korzysta?
Logitech MX Ergo S jest niecodzienną konstrukcją, która może wywołać wiele oznak zdziwienia, szczególnie u osób które niekoniecznie śledzą na bieżąco branże i nawet nie zdają sobie sprawy, że tego typu rodzaje myszek w ogóle występują. Natomiast myszka, jako że posiada kulkę po boku, to po to by z niej korzystać, a nie dla ozdoby.
Wygląda to tak, że mysz nie ma sensora na jej spodzie, czyli przesuwanie całej bryły nam nic nie daje. Żeby poruszać kursorem po ekranie musimy kciukiem kręcić kulką. Jest to na swój sposób nawet wygodne, a dla osób które mają problemy z nadgarstkiem może być nawet zbawienne. Jednak jeśli chodzi o wygodę tego rozwiązania, to o tym rozpisałem się poniżej we wrażeniach – tutaj przedstawiam tylko założenia – jak ma wyglądać użytkowanie z tego typu konstrukcji.
Szukasz myszki do biura, ale wolisz bardziej zwyczajną? Sprawdź naszą recenzję myszki Logitech MX Master 3S!
Funkcje i jakość wykonania
Z pewnością nie można myszce odmówić poziomu jakości wykonania, solidności oraz ciężkości. Mam wrażenie, że to właśnie on ma powodować, że szybciej odzwyczaimy się od klasycznego przesuwania myszki po biurku. Zastosowany plastik jest solidny, trochę miękki w dotyku. Kulka bardzo delikatnie się obraca – jest śliska w dotyku, ale nie na tyle by palec się z niej zsuwał podczas użytkowania. Wszystkie przyciski są bardzo ciche, co będzie zdecydowanym plusem podczas pracy biurowej.
Po lewej stronie są dwa przyciski, które możecie znać z klasycznych myszek. Mają one wstępnie zaprogramowane podstawowe funkcje jak strona w przód / strona w tył. Bliżej kulki jest jeszcze jeden przycisk i służy on do zmiany szybkości przesuwania kursora.
Pomiędzy dwoma podstawowymi przyciskami jest scroll, którego boki są metalowe i przyznam od razu, że pierwszy raz spotkałem się z tego typu sytuacją w myszce. Środek natomiast gumowy ze wzorkiem, dzięki któremu lepiej go rozpoznajemy pod palcem oraz nie zsuwa się z niego. Podczas powolnego scroll’owania doświadczyć można bardzo delikatnego pozycjonowania, ale podczas szybszego, a raczej takiego na co dzień wydaje się, że takiego w ogóle nie ma. Scroll ma także trzy przyciski – jeden klasyczny, gdy wciśniemy go w dół, a kolejne dwa, gdy wciśniemy scroll w lewo lub prawo. Jest ku temu nawet oznaczenie na łopatkach.
Przesuwając się bliżej środka gryzonia, ale pozostając na wysokości scroll’a jest również przycisk, który umożliwia nam przełączanie się pomiędzy urządzeniami przy czym sygnalizuje nam to wybrane poprzez podświetlenie cyfry 1 lub 2 na grzbiecie.
Mysz ładujemy podłączając do niej kabelek usb typu c. Ja akurat nie miałem takiej okazji, bo mysz bardzo długo trzyma na jednym ładowaniu, czego dowodem może być to, że użytkuję ją już ponad miesiąc. Na spodzie znajdziemy jeszcze przełącznik, który służy do włączania i wyłączania myszy oraz dużą metalową i ciężką płytkę, która od spodu ma gumę, dzięki której przesuwanie myszy jest jeszcze trudniejsze i bardziej pozostaje ona w swoim miejscu.
Co ciekawe nie jest ona mocowana na stałe, lecz na magnes, dzięki czemu możemy ją odczepić – a co jeszcze lepsze – jest również możliwość zmiany kąta pochylenia myszy. Do wyboru mamy taką bardziej klasyczną pozycję oraz drugą pochyloną pod kątem 20 stopni.
Oprogramowanie
Mysz współpracuje z oprogramowaniem Logi Options+, które oferuje szereg przydatnych funkcji. Ba! Nawet istnienie niektórych opcji, powodowało, że byłem pod wrażeniem. Już śpieszę Wam pokazać o co chodzi.
Po uruchomieniu aplikacji wita nas ekran startowy, w którym to wybieramy używane przez nas urządzenie. W moim przypadku są dwie myszki: Logitech Lift, z którego korzystam prywatnie oraz MX Ergo S. Jak widać, na starcie możemy zapoznać się ze stanem energii w gryzoniu, który mówi o 45% po ponad miesiącu użytkowania – jak dla mnie to bardzo dobry rezultat.
Po wybraniu interesującego nas produktu ładują się dedykowane ustawienia. Na pierwszym plan wskakuje nam się zakładka „przyciski”, z poziomu której jest możliwość przypisania różnych funkcji do każdego z przycisków. Jest też opis domyślnego przypisania.
Po kliknięciu na interesujący nas przycisk, po prawej stornie ładują się możliwe do przypisania do niego opcje. Poza takimi klasycznymi są także „działania AI”, które są nowością w tej aplikacji. Pozwalają na otworzenie „AI Prompt Builder” oraz ChataGPT.
Druga zakładka, nazwana „Wskazywanie i przewijanie” pozwala na dostosowanie szybkości wskaźnika – tutaj nie polecam szaleć z wysokimi wartościami, bo ciężko jest później się odnaleźć, szczególnie przy dokładniejszych ruchach lub próbując trafić w małą część na ekranie.
Kolejna zakładka „Flow” umożliwia sterowanie wieloma komputerami. Za jej pomocą możemy przenosić dokumenty czy też zdjęcia po prostu przesuwając wybrany przez nas plik z ekranu na ekran.
Zanim przejdziemy do ogólnych ustawień aplikacji, to warto wspomnieć o zakładce „dodaj aplikację”, która znajduje się w górnej części aplikacji. Za jej pomocą możemy dostosować różne funkcje dla każdego z przycisków w zależności od aplikacji, w której się znajdujemy. Brzmi serio interesująco, nieprawdaż?
No i na koniec tak jak wspominałem ogólne ustawienia, w których to sprawdzimy aktualność aplikacji, oprogramowania, a także dostosujemy takie bardzo podstawowe funkcje jak zamiana prawego przycisku z lewym.
Wrażenia z użytkowania
Jak mógłbym opisać wrażenia z użytkowania? Z pewnością jest to ciekawa i nietuzinkowa konstrukcja. Użytkowanie jest jak najbardziej komfortowe, ale myślę, że spisze się idealnie na mniejszych ekranach, tudzież laptopach. Ja na co dzień działam na 34 calowym ekranie i przemieszczanie się po nim za pomocą tego gryzonia do najprostszych nie należy. Po prostu trzeba wykonać wiele drobnych ruchów kciukiem i jest to zdecydowanie czasochłonne i przez to niewygodne. Tak, można zwiększyć szybkość przesuwania się kursora, ale powoduje to, że przy mniejszych ruchach, kiedy potrzebna jest dokładność – no właśnie. Kompletnie jej nie ma. Słabo użytkowało się z myszki podczas montażu, gdy potrzebne były precyzyjne kliki.
Gdzie się odnalazła? Na przykład w excelu podczas tworzenia wykresów, wordzie, podstawowym procesie montażu wideo (kiedy nie trzeba było robić dużo cięć) czy też podczas codziennego przeglądania internetu. Z pewnością nie jest to mysz, którą użytkowałbym, gdy potrzebna jest szybkość i precyzja.
Podsumowanie
