Łukasz ŁyszczDo przenośnych banków energii miałem kilka podejść, ale nigdy nie mogłem znaleźć odpowiedniego rozwiązania, aż tu nagle na rynku pojawił się Silver Monkey Powerbank, który wydał się dla mnie wyborem idealnym. Czy takim okazał się podczas użytkowania i jakie posiada możliwości? Tego dowiesz się z niniejszego materiału.
Spis treści
Specyfikacja Silver Monkey Powerbank
Zanim przejdziemy dalej, warto rzucić okiem na to, co producent wypisuje o omawianym dzisiaj produkcie.
- Dostępne pojemności: 10 000/20 000/30 000 mAh
- Rodzaj ogniwa: Litowo-polimerowy
- Rodzaje złączy: USB- A (Out) oraz USB-C (In/Out)
- Napięcie nominalne: 5/9/12/15/20 V
- Prąd wyjściowy: 3/3,25 A
- Łączna moc: 65W
- Ładowanie bezprzewodowe: Nie
- Zabezpieczenia: termiczne (OTP), przed nadmiernym rozładowaniem, przed przeładowaniem
- Maksymalna jednoczesna liczba urządzeń ładowania: 3
- Kolor: czarny
- Waga: 610 g
- Wymiary: 148 x 69 x 44 mm
- Gwarancja: 24 miesiące
Specyfikacja pochodzi ze strony producenta – marki Silver Monkey.
Kartonik i jego zawartość
Pomimo, że zawartość jaka znajduje się wewnątrz opakowania nie jest szczególnie imponująca, to warto zaznaczyć, że Silver Monkey Powerbank nie został osamotniony. Do momentu rozpakowania, mieszka on w pudełku dogodnie z instrukcja obsługi oraz kabelkiem USB-C na USB-C o długości 30 centymetrów. Szkoda, że wśród wymienionych elementów nie jestem w stanie wymienić również kabelka USB-A do USB-A/C, bo w końcu urządzenie oferuje możliwość ładowania również poprzez drugie złącze, a także kilku urządzeń, bo nawet trzech jednocześnie, a więc wielka szkoda, że producent sam ogranicza to świetne rozwiązanie.
Jak go widzą, tak go piszą
Wygląd Silver Monkey Powerbank naprawdę jest imponujący i zrobił na mnie niezłe pierwsze wrażenie. Szczególnie ze względu na wbudowany ekran LCD z najważniejszymi informacjami podczas użytkowania. To właśnie on informuje nas jak wygląda poziom naładowania naszego banku energii oraz jakie napięcie i prąd wyjściowy jest oferowany dla naszego ładowanego urządzenia (w zasadzie to gdy ładujemy powerbank to też nas o tym informuje). W tym miejscu też warto dodać, że powerbank ładujemy wyłącznie złączem USB-C, zgodnie z oznaczeniem znajdującym się przy nim.
Czytając to powiecie, że ekranik to w sumie taki bajer i interesuje mnie praktyczna strona urządzenia i, że właściwie bez niego się obędzie. W takim razie praktycznie mamy dwa złącza: USB-A oraz USB-C umiejscowione obok siebie, a zaraz obok nich przycisk, który tak naprawdę służy do włączania zasilania. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że po podpięciu Silver Monkey Powerbank do np. smartfonu ładowanie powinno nastąpić samoistnie, lecz gdyby tak nie nastąpiło, to właśnie wtedy używamy tego przycisku.
Reszta urządzenia to tak naprawdę plastikowa kostka z logiem marki na frontowym dole. Z tego względu zapraszam Ciebie do nagłówka poniżej.
Naładuj sobie tele… laptop
Przenośny bank energii ma z reguły służyć nam do ładowania naszych smartfonów. Nieco inaczej jest w przypadku Silver Monkey Powerbank ze względu na obsługę Power Delivery, dzięki czemu jesteśmy w stanie zasilać także kompatybilny z tą technologią laptop, co z pewnością okaże się przydatne w podróży. Skoro wspomniałem wcześniej o telefonach, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby ładować kilka z nich jednocześnie. Tak, dobrze przeczytaliście. Omawiany dzisiaj powerbank oferuje możliwość ładowania do trzech urządzeń jednocześnie, co jest kolejnym udogodnieniem, na którym zależało mi podczas wyboru tego typu akcesoria.
Piszą, że szybko ładuje, a jak to wygląda w praktyce?
Dzięki podawanym przez ekran urządzenia, Silver Monkey Powerbank udostępnia nam informacje dotyczące dostarczanej energii. W związku z tym, jesteśmy w stanie określić moc z jaką ładowana jest bateria w naszym urządzeniu docelowym. Wystarczy, że pomnożymy wartości znajdujące się przy V (volt) oraz przy A (amper) i otrzymamy ilość W (watów). W Przypadku mojego Samsunga S22 Ultra mogłem liczyć na 23 W ładowanie, a testując na Xiaomi Redmi Note 10 Pro wartość ta okazała się być identyczną. Warto w tej sytuacji wspomnieć, że kabel dołączony do powerbanka nie ograniczał prędkości ładowania (brak różnicy po zastosowaniu oryginalnego przewodu Samsunga), a podczas podłączenia dwóch wyżej wspomnianych urządzeń mogłem liczyć na 20 W rozdysponowywane dla obu urządzeń.
Tym samym nie była osiągnięta maksymalna możliwa prędkość ładowania deklarowana przez producentów owych smartfonów, chociaż każdy z nich wyświetlał komunikat na ekranie blokady o szybkim ładowaniu. Pojawia się więc pytanie, czy jest to kwestia informacji podawanych na ekranie powerbanka, czy szybkości ładowania, od którego smartfon informuje nas o szybkim ładowaniu.
Jak mi się korzystało z Silver Monkey Powerbank?
Cała moja przygoda związana z Silver Monkey Powerbank jest wspominana i z pewnością będzie naprawdę pozytywnie. Wielokrotne przymiarki do zaopatrzenia się w bank energii były odkładane w dalszy plan, tak tutaj patrząc na cenę i możliwości oferowane przez omawiany dzisiaj produkt skłoniłem się do jego sprawdzenia i nie zawiodłem się. Otrzymałem to, czego potrzebowałem i dodatkowo pojawiło się kilka funkcji, których nawet nie oczekiwałem.
Jeśli masz czas i ochotę to zerknij również na naszą recenzję lampki na monitor od Silver Monkey.
