Genesis po bardzo udanej premierze swojego czołowego gryzonia w postaci Zircona XIII postanowił się nie zatrzymywać i wydaje kolejne dwie, dosyć bliźniacze konstrukcje (dlatego poświęcam nim jeden tekst) w postaci Genesis Krypton 660 oraz Genesis Zircon 660 Wireless. Sprawdźmy na co stać te dwa gryzonie!
Spis treści
Klasycznie, zacznijmy od tego co jest wewnątrz
Obie konstrukcje posiadają bardzo małe różnice do tego stopnia, że w zawartości obu zestawów zbyt wiele się nie zmienia. Jako że Genesis Krypton 660 jest konstrukcją przewodową to naturalnie nie otrzymujemy przewodu osobno jak ma to miejsce w bezprzewodowym Genesis Zircon 660 Wireless. To samo tyczy się adaptera do komunikacji bezprzewodowej? Po co nam taki w przewodowej myszy? Poza tym producent nie pokusił się o dodatkową zawartość w żadnym z wariantów poza dołączoną instrukcją obsługi. Nie spodziewajmy się więc przykładowo zapasowych ślizgaczy w zestawie.
Specyfikacja
Parametr | Genesis Krypton 660 | Genesis Zircon 660 Wireless |
Komunikacja | Przewodowa | Przewodowa i bezprzewodowa |
Interfejs | USB | USB / Bluetooth 5.0 / 2.4 GHz |
Sensor | Optyczny PAW3327 | Optyczny PAW3311 |
Rozdzielczość | 200 – 12000 DPI | 200 – 12000 DPI |
Akceleracja | 30 G | 35G |
Prędkość śledzenia | 220 IPS | 300 IPS |
Polling rate | 1000 Hz | 1000 Hz |
Ilość przycisków | 6 | 6 |
Waga | 49 g | 59 g |
Wymiary | 123 x 63 x 40 mm | 123 x 63 x 40 mm |
Pojemność akumulatora | nie dotyczy | 400 mAh |
Oprogramowanie | TAK | TAK |
Cena | 99 złotych | 149 złotych |
Najważniejsze różnice między Genesis Krypton 660 oraz Genesis Zircon 660 Wireless
Obie myszki posiadają identyczną budowę (poza drobną zmianą na ich spodzie ze względu na komunikacji bezprzewodową Zircona). Różnice polegają w tym, iż Zircon jest myszą bezprzewodową i może działać poprzez Bluetooth oraz 2.4 GHz. Nic nie stoi także na używaniu go po kablu, jednocześnie go ładując. Natomiast Krypton jest w pełni przewodowym gryzoniem i posiada z tego tytułu inny sensor w postaci optycznego PAW3327, czyli poprawionej bardzo dobrze znanej każdemu konstrukcji PAW3325, która była w chociażby testowanym przeze mnie Genesis Zircon 500. Najnowszy wariant bezprzewodowy wyposażono w PAW3311, który nie jest zbyt popularną konstrukcją i osobiście spodziewałem się tutaj PAW3335. Wyszło lepiej czy gorzej? O tym szerzej w miejscu poświęconym sensorom.
Budowa i kształt
Konstrukcja jest symetryczna i powinna wpasować się w gusta zdecydowanej większości osób. Te o mniejszych dłoniach odnajdą się nawet przy chwycie palm, mi natomiast idealnie korzystało się przy chwycie fingertip, a z claw również nie będzie problemu. Sama bryła i część elementów jest bardzo bliźniacza w Zirconie XIII, jak w przypadku wyglądu złącza USB-C do podpięcia ładowania.
Oddzielenie przycisków głównych od samego korpusu zaprojektowano w taki sposób, że początkowo sugeruje możliwość zdjęcia korpusu i dostania się do wnętrza myszy w jakimś celu, jednak nic takiego nie ma miejsca i jest to wyłącznie design produktu. Na górze widoczna jest dioda LED, która w przypadku Genesis Krypton 660 informuje nas o wybranym poziomie DPI, natomiast dla droższej propozycji ma to na celu informowanie nas o poziomie wbudowanego akumulatora.
Przyciski
Przyciski główne
W obu przypadkach pod głównymi przyciskami schowano przełączniki Huano Purple co jest fajną odmianą od non stop spotykanych Kailh, gdzie różnicą był tylko dopisek na jego końcu w postaci 4.0 lub 8.0. Przełączniki te charakteryzują się bardzo długą trwałością do aż 90 milionów kliknięć, dzięki czemu powinny być nieśmiertelne. Klik jest wyraźny i bardzo przyjemny. Wyczuwalny jest bardzo minimalny pre-travel oraz post-travel. Nie przeszkadza podczas użytkowania, a zwykły użytkownik kompletnie go nie odczuje.
Przyciski boczne
Przyciski boczne są bardzo przyjemnie umiejscowione i zdecydowanie lepiej rozwiązane niż w przypadku Redragon ST4R PRO, który miałem okazję recenzować na kanale YouTube. Podobnie jak w przypadku przycisków głównych oraz Zircona XIII odczuwalny jest delikatny pre-travel oraz post-travel. Poza tym umiejscowione są w taki sposób, że cały czas wiemy o ich istnieniu i delikatnie dotykamy je fragmentem kciuka, lecz nie na tyle mocno, aby je przypadkiem aktywować. Dosyć mała przerwa między nimi niweluje również szanse na ewentualną pomyłkę w wyborze odpowiedniego.
Scroll
Kółko myszy nie jest podświetlane, a jego boki są zachowane w białej kolorystyce bez względu na to, czy wybierzemy czarną, czy też białą konstrukcję. Środek jest wąski i pokryty chropowatą gumą. Scroll pozycjonuje się, nie chwieje się i jest przyjemny podczas codziennego użytkowania. Wartym uwagi jest zastosowany enkonder z wysokiej półki TTC White.
Spód
Na spodzie spora niespodzianka, albowiem znalazło się tam sporo dziur, w zasadzie w każdym możliwym centymetrze. Górna część, dolna, a także wokół sensora umiejscowiono grube ślizgacze, wykonane z PTFE, z których korzysta się bardzo dobrze. Po lewej stronie od sensora znajduję się przełącznik (w przypadku Zircona) do zmiany trybu działania myszy. Do wyboru mamy Bluetooth, mysz wyłączona/przewodowo oraz poprzez 2.4 GHz, czyli dołączany odbiornik, dla którego przygotowano miejsce w dolnej części nad ślizgaczem. Adapter umiejscawia się w nim bez oporu i przez to podczas stukania myszą o rękę potrafi się on delikatnie wysunąć. Poprawo od sensora znajduje się przycisk do zmiany DPI.
Sensor
Jak już wspomniałem na początku tekstu jest to jedna z główniejszych różnicy między tymi gryzoniami, co jest spowodowane głównie bezprzewodowym trybem pracy jednej z nich. Zaczynając od PAW3327, który użyto do tańszej, bezprzewodowej konstrukcji to jest to poprawiony wariant PAW3325, który jest bardzo dobrym sensorem, który zadowoli szerokie grono osób, jednak należy pamiętać, że mając do dyspozycji konstrukcję opartą, o któryś z bardziej topowych rozwiązać odczujemy różnicę, szczególnie w precyzyjności w np. strzelankach. Jednak wracając, przyziemnie należy ocenić, że jest dobry wybór producenta, lecz zawsze mogłoby się wylosować lepiej i są na rynku konstrukcje oparte o lepszy sensor.
W przypadku bezprzewodowego Zircona 660, postawiono na PAW3311, który jest dla mnie totalną nowością, bo nigdzie z nim nie spotkałem wcześniej. Korzysta się z niego naprawdę nieźle, co też widać po wynikach poniżej w programie. Na uwagę zasługuje fakt, że na różnych forach był często porównywany przez graczy z topowymi sensorami, był również chwalony.
Enotus Mouse Test
W przypadku testu w Enotus Mouse Test, oba gryzonie poradził sobie bardzo dobrze. Można zauważyć jedynie problem w Zirconie z wygładzaniem, z czym problemu Krypton już nie miał. Poza tym reszta wyników wyszła bardzo dobrze.
Test LOD
W oprogramowaniu nie istnieje możliwość dostosowania poziomu LOD, więc sprawdziłem go za pomocą płyt CD zakładając, że każda z nich ma 1 mm grubości. Tym samym Genesis Zircon 660 Wireless jak najbardziej poprawnie rejestrował ruch przy jednej płycie. Przy dwóch rejestracji ruchu kompletnie nie było. W przypadku Genesis Krypton 660, ruch na jednej płycie był również rejestrowany, tak przy dwóch płytach pojawiały się co jakiś czas anomalie, gdzie kursor wędrował w górę pomimo przesunięcia myszą w bok, a także w inne, losowe kierunki.
Paint
Testy w klasycznym programie Paint również wypadły bez zarzutów. Oba gryzonie radzą sobie bez najmniejszych problemów na jakimkolwiek z poziomów z ustawionych DPI.
Praca bezprzewodowa Genesis Zircon 660 Wireless
W Genesis Zircon 660 wbudowano naprawdę spory akumulator bowiem jego pojemność to 400 mAh, która pozwala na czas pracy do 50 godzin na 2.4 GHz oraz do 80 godzina poprzez Bluetooth. Polecam korzystać przy włączonym podświetleniu z opcją jego wyłączania, gdy mysz jest w ruchu, a następnie po minucie bezczynności.
Podświetlenie
Myszki oczywiście wyposażono w podświetlenie, lecz tym razem naprawdę delikatne, dla mnie osobiście zbyt delikatne. Świeci się górna dioda informacyjnie oraz dwa krótkie fragmenty z przodu. Wygląda to naprawdę ładnie, ale osobiście chciałbym również uświadczyć te fragmenty w tylnej części myszy i uważam, że jeszcze lepiej by się to prezentowało.
Poza tym zastosowano łącznie dziewięć trybów podświetlenia, a także opcję jego całkowitego wyłączenia. Podświetleniem w całości zarządzamy w oprogramowaniu, o którym poniżej.
Oprogramowanie
Po uruchomieniu oprogramowania pierwsze co otrzymujemy to zakładkę „Podświetlenie”, w której szerzej możemy zarządzać tym elementem. Mamy możliwość zmiany trybu, wyłączenia go, dostosowania jasności i szybkości zmiany efektu, a także czasu uśpienia oraz wybraniu czy podświetlenie ma zostać wyłączane, gdy poruszamy gryzoniem.
Druga zakładka to dostosowywanie funkcji do każdego z przycisków myszy jak np. kolejny utwór, pauza, graj, zamknij okno, uruchom konkretny program itd.
Trzecia zakładka „DPI” pozwala na dostosowanie łącznie sześciu poziomów DPI do własnych preferencji. Istnieje możliwość zmniejszenia tej ilości poprzez odznaczenie danego poziomu. Poprawo możemy wybrać szybkość raportowania według preferencji (zalecam pozostawienie jej na 500 Hz przy 2.4 GHz) i możemy dostosować również prędkość przewijania scrollem.
Czwarta, ostatnia już zakładka pozwala na zarządzanie makrami. Poza tym aplikacja informuje nas o stanie akumulatora, a także o sposobie komunikacji z komputerem. Poza językiem polskim dostępna jest również wersja anglojęzyczna.
W przypadku Genesis Krypton 660 oprogramowanie różni się wyglądem, ale posiada identyczne funkcje poza możliwością wyłączenia niechcianych poziomów DPI. Zakładki są przeniesione z lewego boku, w jego górną część. Jedyne co mi się nie podoba to komunikat pojawiający się o zmianie DPI na konkretną wartość w lewym górnym rogu w przypadku Kryptona, którego nie można wyłączyć