Dark Project Nexus to pierwszy gryzoń cypryjskiego producenta, który trafił w moje ręce. Przyznam, że zaskoczyłem się pozytywnie, jednak im dłużej z niej korzystałem to coraz bardziej nasuwało mi się do głowy powiedzenie „im dalej w las, tym więcej drzew”.
Spis treści
Co jest w środku opakowania?


Zacznijmy naszą recenzję od poznania zawartości opakowania, która jest obfita w zapasowe ślizgacze i te większe i te mniejsze co jest z pewnością na plus. Resztę zestawu wypunktowałem poniżej:
- Mysz bezprzewodowa Dark Project Nexus
- Odbiornik bezprzewodowy 2.4GHz
- Przewód USB-C do USB-A
- Jeden zestaw zapasowych ślizgaczy z materiału PTFE
- Podręcznik użytkownika
- Karta gwarancyjna
Garść specyfikacji technicznej Dark Project Nexus
Łączność | Bezprzewodowa (2.4 GHz + Bluetooth), przewodowa |
Bateria | Litowa, 300 mAh |
Czas pracy na baterii | 40 godzin |
Zasięg działania | 10 m |
Sensor | Pixart PAW 3395 (optyczny) |
Próbkowanie | 125 – 2000 Hz |
Szybkość śledzenia | 650 IPS |
Maksymalne przyspieszenie | 50 G |
Ślizgacze | Teflon PTFE |
Oprogramowanie | TAK |
Waga | 47 g |
Cena | 299 złotych |
Budowa i jakość wykonania

Dark Project Nexus już od pierwszego rozpakowania zaskakuje. Po pierwsze jej waga jest bardzo niska – zaledwie 47 gramów. Jest to do tej pory najlżejsza konstrukcja z jakiej miałem okazję korzystać i tym samym obala mit konieczności stosowania dziurkowania, by pozbyć się dodatkowej wagi, bo w końcu cała jest w zamkniętej konstrukcji bez wycięć czy to na wierzchu czy na spodzie. Jednak zniwelowanie wagi zmusiło producenta do zastosowania cieńszego plastiku, co łatwo można odczuć podczas jego wciskania na bokach myszy. Pomimo tego, nie sprawia to jakichkolwiek problemów podczas dalszego użytkowania, a sama konstrukcja także nie trzeszczy, ani nie wydaje żadnych innych niepożądanych dźwięków.
Na pochwałę zasługuje pójście przez producenta w matowy plastików, który się nie palcuje, na co jestem wyczulony. Jednak jest struktura nie jest idealna, co można zauważyć już po kilku dniach, kiedy to na myszy znajdziemy już sporo zadrapań, czy też zarysowań powstających nawet od paznokcia.

Z ciekawszych rozwiązań mamy jeszcze mini diodę LED po lewej stronie urządzenia, która kolorem informuje nas o wybranym trybie DPI, a także statusie naładowania akumulatora – muszę przyznać, że jest to o wiele praktyczniejsze umiejscowienie względem wszechobecnego rozmieszczenia na górze konstrukcji, bo po pierwsze mamy tę diodę cały czas na oku i o ile jest na tyle mocna, że rzuca się w oczy – to nie rozprasza.

Sam design jest bardzo prosty – zachowany w jednolitej czarnej kolorystyce, która udekorowana została wyłącznie logotypem producenta białym kolorem, co przyjemnie kontrastuje i jest na tyle niewielkie, że śmiem wątpić by komukolwiek zaburzało to prezencję gryzonia.
Ergonomia

Gdy jest mowa o ergonomii, to wiele osób zaczyna ignorować kwestie chwytów myszy, przez co często czytam komentarze odnoszące się w stylu „czego to oni nie wymyślą”. Tym samym w przypadku Dark Project Nexus mogę dogodzić obydwu stronom, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu bryła myszy nie wywołała we mnie myśli jakim chwytem osoba czytająca będzie chciała ją złapać? Po prostu bierzesz i korzystasz! Mysz idealnie leży kładąc na nią całą dłoń, czyli tzw. chwyt typu palm. Claw również jest spoko i fingertip ujdzie, ale uważam, że jest nieco dla niego za duża (może się nadać dla osób z dłuższymi palcami). Generalizując mysz jest naprawdę wygodna i bardzo dobrze kontroluje się rozgrywkę na polu bitwy.
Jednak na tym polu nie spotykamy nic nowego. Jest to w zasadzie ta sama, symetryczna bryła myszy co Lamzu Atlantis czy Logitech G PRO X Superlight 2 z drobnymi różnicami tu i tam, których możemy nawet nie odczuć mając przed sobą każdą z nich.
Spód

Na spodzie bez niespodzianek. Klasyczny rozstaw znany od naprawdę wielu konstrukcji, które ostatnimi czasy miałem w rękach. Zmieniły się jedynie ślizgacze, które o ile są z czystego PTFE co jest oczywiście na plus – tak zmierzając do wspomnianej zmiany są one z małych kropko-punktów, a nie całych płatów, co oczywiście możemy zmienić korzystając z zestawu dołączanego do myszy.

Z przycisków klasycznie mamy możliwość zmiany DPI oraz suwak do ustawienia w jednej z trzech pozycji: 2.4G/OFF/BT, co jest szczególnie przydatne, gdy chcemy z myszy korzystać na chociażby dwóch urządzeniach i za pomocą suwaka możemy przełączać się pomiędzy nimi.
Przyciski
Przyciski główne
Pod głównymi przyciskami znajdują się całkiem przyjemne przełączniki Huano Transparent Blue Shell Pink Dot o żywotności 80 milionów kliknięć. Samym przełącznikom kompletnie nie mam nic do zarzucenia, jednak irytujący jest niestety występujący post i pre travel, z naciskiem na pre na przyciskach podczas użytkowania.
Przyciski boczne

Po bokach umiejscowiono Huano Blue Shell White Dot o żywotności 20 milionów kliknięć i są to przyciski z podobną dolegliwością pre- oraz post-travelu jak przyciski główne. Co ciekawe również oba wydają nieco inny dźwięk pomimo zastosowania identycznych switchy – być może to kwestia ich rozmieszczenia i tworzenia się ewentualnego echa w środku?
Scroll

Rolka jest bardzo przyjemna, stawia odpowiedni, neutralny opór z lekkim pozycjonowaniem. Po jej środku jest chropowata guma, a samo kółko po wyjęciu w zasadzie jest okręgiem, bo ma wycięcie w środku, a nie wypełnienie jak w większości myszy. Pod scrollem znajduje się przełącznik Huano Black Shell Blue Dot z żywotnością 10 milionów kliknięć, a także znalazł się wysokiej klasy enkoder TTC Gold Dustproof.
Soundtest
Soundtest przycisków w kolejności:
- przyciski główne
- przyciski boczne
- scroll
- przycisk na spodzie
Sensor

Sercem Dark Project Nexus jest topowy sensor optyczny Pixart PAW 3395 o maksymalnej rozdzielczości 26000 DPI z częstotliwością próbkowania do 2000 Hz z odpowiednim do tego odbiornikiem w zestawie.
Enotus Mouse Test

Test w programie Enotus Mouse Test udowadnia, że nie mamy spotkania z byle jakim sensorem, a jednostką, która spisuje się rewelacyjnie oferując przyzwoitą maksymalną szybkość, deklarowaną ilość Hz i wysoką precyzję.
Paint

Natomiast test w paint udowadnia brak występowania jitteringu, a także innych niepożądanych zjawisk.
Praca bezprzewodowa
Bateria ma pojemność 300 mAh co ma pozwalać do nawet 40 godzin użytkowania na jednym pełnym napełnieniu akumulatora. Jednak ten deklarowany czas pracy dotyczy 1000 Hz próbkowania, więc przy korzystaniu z 2000 Hz czas ten w moim egzemplarzu wynosi około 25 godzin. Odległość z jakiej mysz działa bezprzewodowo to 10 metrów. Nie ma także problemów podczas połączenia Bluetooth oraz na przewodzie, podczas którego jest również ładowana.
Oprogramowanie
Oprogramowanie dołączane do gryzonia pobierzemy ze strony producenta i pierwsze wrażenia moje są następujące: wygląda nieco premium, a zarazem znajomo, chociażby w porównaniu z Endorfy Liv Plus Wireless. Co ciekawe, oprogramowanie nie działa przez przeglądarkę, pomimo że takim rozwiązaniem Dark Project chwalił się w przypadku klawiatury Onionite, co było dla mnie nieco zaskakującym zjawiskiem.

Ekran powitalny wygląda jakby oferował do wyboru również inne produkty marki Dark Project, ale nic z tych rzeczy. Kolejny raz u kolejnego już producenta mamy dodatkowe powitalne menu niczemu niesłużące.

Po kliknięciu w mysz załaduje nam się docelowe oprogramowanie, gdzie w pierwszej zakładce możemy zmienić przypisanie przycisków myszy, a także dostosować Debounce Time w zakresie o 0 do 4ms. Dla osób niewtajemniczonych: Debounce time pozwala na dostosowanie w jakim odstępie czasu nasze kliknięcia mają być rejestrowane. Jeśli jest on wysoki to mogą zostać zignorowane niektóre nasze kliknięcia co może utrudniać np. drag click’u.

Druga zakładka pozwala głównie na dostosowanie DPI: liczby poziomów, a także jaką wartość każdy z nich ma przyjąć oraz daje możliwość przypisania kolorów do każdego z nich. Poza tym możemy dostosować częstotliwość próbkowania, LOD (czyli z jak wysoko musimy podnieść mysz by przestała rejestrować jej ruch) oraz wybrać jeden z dwóch trybów podświetlenia diody LED. Do dyspozycji jest kolor stały lub oddychanie. Możemy również to podświetlenie całkowicie wyłączyć.

Trzecia już zakładka z czterech pozwala na zabawę z makrami.

W ostatniej zakładce jest trochę ustawień oraz trochę informacji mniej potrzebnych na pierwszy rzut oka (tzn. nie potrzebnych na pierwszym planie po uruchomieniu oprogramowania). Z pewnością minusem będzie brak języka polskiego, ale za to dowiemy się o wersji firmware myszki oraz odbiornika. Możemy również dostosować czas uśpienia myszy po bezruchu czy przejść do ustawień systemowych. Ostatnia z opcji pozwala na wydłużenie odległości z jakiej mysz będzie działać, ale wpłynie to negatywnie na czas pracy na akumulatorze.
Podsumowanie


