Mchose to marka, którą niektórzy mogą kojarzyć z aliexpress. Z okazji pojawienia się jej na polskim rynku wziąłem na warsztat jeden z produktów — Mchose MC-X75. Jak wypadła owa klawiatura? Co sobą reprezentuje? Czy może godnie zawalczyć na dość ciasnym już rynku? Tego dowiecie się z niniejszego tekstu. Zapraszam!
Spis treści
Wstęp
Czy na rynku klawiatur jest jeszcze miejsce, by pokazać coś nowego? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Oczywiście, producenci prześcigają się w implementacji coraz to bardziej wymyślnych ficzerów. Jedne z nich są przydatne, a inne to raczej tylko dodatki, zaś jeszcze inne marki stawiają na design i wykonanie. I właśnie na to ostatnie postawiło Mchose w przypadku bohatera dzisiejszej recenzji.
Model ten już na pierwszy rzut oka wyróżnia się nie tylko kolorystyką, ale i ciekawym, zaoblonym na rogach designem. Ponadto Mchose MC-X75 zaskakuje wagą, jak się okazuje, wynosi ona prawie 1.2 kg. Jak na 75% klawiaturę jest to dość dużo. Na pokładzie znalazło się jeszcze kilka innych wartych uwagi elementów, side backlight, wskaźnik naładowania baterii, łączność bezprzewodowa czy customowe fabrycznie nasmarowane przełączniki. Obecna jest także rolka do zmiany głośności, którą producent umieścił na boku. Przyznam ,że jest to ciekawe rozwiązanie. Zanim przejdę dalej, poniżej zostawiam specyfikację do wglądu.
Rozmiar | 75% (82 klawisze) |
Konstrukcja | Zamknięta |
Łączność | 2.4 GHz, BT, USB-C (przewodowo) |
Nakładki | PBT |
Przełączniki | Icy Creamsickle switch (liniowe) |
Podświetlenie | RGB, punktowe, diody SMD + side backlight |
Hotswap | Tak, Kailh 5-pin |
Bateria | 4000 mAh Li-On |
Waga | 1172 g |
Wyposażenie | Przewód USB-C, dwa dodatkowe przełączniki, keycap/switch-puller |
Cena | 499 złotych |
Konstrukcja oraz wykonanie Mchose MC-X75
Producent postawił na tworzywo sztuczne z metalowymi wstawkami. Całość sprawia bardzo dobre wrażenie, materiał ten jest przyjemny w dotyku i nie przypomina kolejnego taniego produktu. Wnętrze jest wielowarstwowe, tak zwany gasket-mount. Sporo elementów mających na celu wyciszyć klawiaturę oraz wpłynąć pozytywnie na wytrzymałość samej konstrukcji. Cel udało się osiągnąć bowiem Mchose MC-X75 jest stabilna i sztywna, nie wygina się oraz nie wydaje niepożądanych dźwięków. Waga robi swoje, trzyma się ona swojego miejsca na biurku jak skała. Na dobrą sprawę uwagę mam jedynie do rolki od głośności, o ile sam pomysł jest ciekawy, o tyle obracanie nią powoduje słyszalne tarcie, które nieco psuje ogólny efekt.
Nakładki oraz switche
Na uwagę zasługują także nakładki. Przyjemna i dobrze widoczna czcionka do tego bardzo dobra jakość. Keycapy są dosyć grube i poprawiają odczucia podczas korzystania z tego modelu. A skoro już o odczuciach to wspomnieć należy o przełącznikach. Producent postawił autorskie rozwiązanie o liniowej charakterystyce (choć po konstrukcji myślę, że produkowane są przez Kailh). Są one domyślnie nasmarowane, co ciekawe znalazł się w nich także rozpraszacz dla diody SMD, który wpływa pozytywnie na podświetlenie.
Switche pracują cicho i bardzo płynnie, siła potrzebna do ich aktywacji nie różni się w zasadzie od klasycznych Redów. Nie odstają od reszty także stabilizatory, które mogę szczerze ocenić jako jedne z najlepszych, jakie można znaleźć w gotowych rozwiązaniach, także tutaj smarowania nie poskąpiono. Poniżej pozostawiam sound test.
Oprogramowanie
Nie zaskoczę nikogo informacją, że oprogramowanie także jest tutaj obecne. Nie jest ono wymagane do obsługi klawiatury, ale można za jego pomocą zmienić funkcjonalność klawiszy czy też programować makra. Apka działa zarówno po kablu, jak i bezprzewodowo co jest oczywiście na plus. Interfejs jest dość prosty, do tego nie zaskoczy nikogo fakt, że layout przypomina sporo innych softów dołączanych do różnych chińskich konstrukcji. Języka polskiego naturalnie tutaj nie ma, za to jest angielski, nie powinien on jednak sprawić nikomu kłopotów bowiem wszystko jest dość intuicyjne. Poniżej przedstawiam, jak prezentuje się oprogramowanie.
Podświetlenie Mchose MC-X75
Podświetlenie dzięki rozpraszaczom wypada dobrze. Jest jasno i kolorowo. Do tego całość potęguje podświetlona obwódka wokół klawiatury. Podświetlony jest także pasek z lewej strony, który sygnalizuje poziom naładowania baterii. Wszystkimi elementami można sterować niezależnie od siebie za pomocą skrótów klawiszowych. Z jakiegoś powodu podświetlenia obwódki jak i sygnalizacji stanu baterii nie można zmienić w oprogramowaniu a jedynie poprzez skróty klawiszowe. Warto wspomnieć, że barwa biała wpada w poświatę różowego, takie uroki diod RGB.
Sprawdź również inne nasze recenzje!